Niezwykle klimatyczny remake gry System Shock, bazujący na klasycznym tytule z 1994 roku, jest już rzekomo na ukończeniu. Tak twierdzi Larry Kuperman ze studia Nightdive, które podjęło się zadania stworzenia odświeżonej wersji kultowego immersive sima.

Mimo zapewnień twórców, że produkcja jest już dopracowana, na jej premierę najprawdopodobniej poczekamy do końca tego roku. Larry Kuperman twierdzi, że gra weszła w etap ostatnich szlifów, które zajmą kilka miesięcy.

Każdy poziom jest ukończony, każdy przeciwnik jest na swoim miejscu, każda broń również. (…) Naprawianie błędów to ta ostatnia wyprawa w otchłań piekieł – skwitował Kuperman.

Remake System Shock to już 6-letnia podróż, która rozpoczęła się od zbiórki na Kickstarterze, a w 2018 roku zmieniła nieco swój kierunek. Nightdive uznało wtedy, że tytuł odchodzi za bardzo od pierwowzoru. Postanowiono nawet zmienić silnik gry z Unity na Unreal Engine. Wszystko wskazuje na to, że kryzys został zażegnany i fani klasycznej marki otrzymają produkt, który zachowa jej charakter i jednocześnie zapewni nowoczesną rozgrywkę.

Staraliśmy się pozostać wierni kanonowi. Było dla nas bardzo ważne, aby główni odbiorcy, którzy są fanami System Shock, mogli spojrzeć na to dzieło i powiedzieć: „Tak, tego właśnie oczekiwaliśmy. To jest gra, którą znam, ale teraz jest odświeżona”. (…) Każda osoba w zespole zainwestowała długie godziny w zachowanie oryginalnego charakteru rozgrywki, ale chcieliśmy mieć pewność, że zawiera ona nowoczesne rozwiązania – powiedział Kuperman.

Połączenie starego gameplayu z nowoczesnym podejściem ma oznaczać m.in. dodanie smaczków, takich jak większa liczba animacji przy przeładowywaniu broni lub wiadomości, które pojawiają się na monitorach stacji Citadel.

Źródło:
Adam Królak - GRY-OnLine